175082.fb2
Pan Hamburger odebrał mi urodziny. Powiedział, że nie będą mi już potrzebne. Obchodziliśmy za to co innego: dzień, w którym z nim zamieszkałem. Dzień, w którym stałem się jego własnością.
W czwartą rocznicę dał mi w prezencie skrzynkę piwa i przyprowadził do domu prostytutkę.
– No, nie wiem – skrzywiła się. – Nie jest trochę za młody?
– Co cię to, kurwa, obchodzi? Jestem jego ojcem i jeśli mam ochotę, żeby się zabawił, tobie nic do tego. Powinnaś się cieszyć, że masz wreszcie młodego kutasa, zamiast tych starych, zwiędłych. No co, nie podoba ci się? Do roboty.
To dziwne, ale rzeczywiście wyglądałem całkiem nieźle. Moje życie się skończyło, ale ciało chyba nie zdawało sobie z tego sprawy. Dalej rosłem, zrobiłem się szerszy w barkach, pod skórą zarysowały się mięśnie. Nawet zaczął mi się sypać zarost.
Byłem coraz starszy. Wydoroślałem na tyle, że Pan Hamburger rzadziej się do mnie dobierał.
Wykorzystywał mnie teraz do innych rzeczy.
Prostytutka posłusznie podeszła do mnie. Pan Hamburger wyjął kamerę.
– Nie denerwuj się – powiedziała dziewczyna i pogładziła mnie po policzku. Cofnąłem się. – Wiesz co, skarbie, po prostu nie zwracaj na niego uwagi. Udawaj, że go tu nie ma. Jesteśmy tylko ty i ja. Przystojny chłopak i ładna dziewczyna. – Zaśmiała się, brakowało jej dwóch zębów. – Taka fajna para jak my chyba nie powinna mieć problemów, żeby się troszkę zabawić.
Chwyciła moją rękę i wsunęła ją sobie pod bluzkę.
– Przyjemnie? Podoba ci się, co? Nie chwaląc się, mam powodzenie. Zwłaszcza u takich co lubią, kiedy jest za co złapać.
Jej piersi były w dotyku miękkie i galaretowate. Nie wiedziałem, co robić z palcami. Byłem czerwony jak burak. Odwracałem wzrok, ale i tak nie przestawałem się rumienić.
Przysunęła się bliżej, oblizując wargi i mocniej przyciskając moją dłoń do piersi.
– No, pobaw się sutkiem. Popieść, pougniataj, to nie boli. Ooo, tak. One po to są. Wyobraź sobie, że jestem twoją mamusią, a ty się chcesz napić mleczka.
Przerażony wyrwałem rękę. Dziewczyna cały czas oblizywała usta, wypinając zalotnie biodra opięte czarną skórzaną spódniczką, z której wylewały się fałdy tłuszczu.
Chciałem krzyknąć: Boże, odejdź ode mnie! Nie dotykaj mnie!
– Do dupy z tym – mruknął Pan Hamburger. – Płoszysz tylko chłopaka. Rób, co masz robić i już.
Dziewczyna wzruszyła ramionami, uklękła i zaczęła mi grzebać przy rozporku. Zanim zdążyłem zaprotestować, wyjęła mojego penisa i włożyła go sobie do ust.
Szarpnąłem się, ale ona mocno przytrzymywała mnie obiema rękami za biodra. Pan Hamburger podszedł z kamerą i zrobił zbliżenie.
Potem podniósł rękę i tak po prostu strzelił mnie w twarz.
– Jęcz, gnojku. Kamera włączona. To ma wyglądać wiarygodnie.
I od tego momentu, czując jeszcze pieczenie na policzku, już potrafiłem jęczeć, potrafiłem sprawić, żeby to wyglądało wiarygodnie. Takie dostałem instrukcje, a umiałem funkcjonować tylko wtedy, gdy wypełniałem czyjeś polecenia. Moje ciało składało się z krwi i kości, ale w rzeczywistości byłem tylko robotem. Posłusznym, biernym, łatwym do zaprogramowania.
Pan Hamburger chyba też zdawał sobie z tego sprawę. Wykrzyknął jeszcze kilka poleceń i to przyśpieszyło akcję.
Gdy skończyliśmy, był wyraźnie podniecony. Bałem się, że teraz na oczach dziewczyny każe mi spełniać swoje zachcianki. Upokarzał mnie już na tyle sposobów, że jej obecność nie powinna mieć znaczenia, a jednak byłem skrępowany. Może dlatego, że to moja pierwsza kobieta i choć była zwykłą dziwką, chciałem, żeby widziała we mnie mężczyznę.
Ale Pan Hamburger nawet mnie nie tknął. Za to zaczął się dobierać do prostytutki.
Broniła się. Za mało jej zapłacił, nie tak się umawiali. No więc raz i drugi uderzył ją kamerą, aż się uspokoiła. Oko jej spuchło, z wargi leciała krew, a on robił z nią, co chciał.
Potem rzucił jej parę banknotów. Po jej minie poznałem, że zrozumiała, iż powinna się cieszyć, że dostała choć tyle. Porwała ubranie i uciekła.
Nawet dziwki mają więcej rozumu ode mnie.
Pan Hamburger otworzył piwo i podał mi. Sobie też wziął i wzniósł toast.
– Niezłe bzykanko, synu. Wiedziałem, że dobrze robię, wybierając ciebie. Zarobię na tobie kupę forsy.
Wyjął kasetę z kamery i pogwizdując, wszedł do garderoby, gdzie schował ją w sejfie razem z resztą świńskich filmów i zdjęć, które zaczął sprzedawać za ciężkie pieniądze.
Wypiliśmy jeszcze parę piw i wypaliliśmy kilka jointów. W końcu zasnąłem.
Kiedy się obudziłem, Pan Hamburger spał na kanapie i głośno chrapał.
Drzwi nie były zamknięte na klucz. Przestałem już nawet o tym myśleć.
Wstałem i poszedłem się położyć do łóżka.
Śniła mi się moja matka, ale po przebudzeniu nie mogłem sobie przypomnieć jej twarzy.
Miała ciemne czy jasne włosy? Ciemne oczy, takie jak moje?
Pamiętam, że lubiła sprawdzać, czy makaron jest ugotowany, rzucając go na lodówkę. Strasznie się z tego z bratem śmialiśmy. Pamiętam, że w lecie przygotowywała całe dzbanki sangrii i przesiadywała przy basenie.
Pamiętam, jak bardzo dawno temu, w poprzednim życiu, siedziałem u niej na kolanach trzymany przez nią w objęciach i czułem się bezpiecznie.