174928.fb2 Ostatni Deszcz - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 32

Ostatni Deszcz - читать онлайн бесплатно полную версию книги . Страница 32

ROZDZIAŁ XXX

Remont “Archangielska” i łodzi podwodnej klasy “Island”, oficjalnie przemianowanej już na USS “Roy Rogers”, przebiegał prawidłowo. Wiele niedokładnych i przestarzałych instrumentów sowieckich zostało wymienionych na najdokładniejsze narzędzia pokładowe, będące w wyposażeniu floty Mid-Wake.

Jason Darkwood usiadł w fotelu kapitańskim. Za dowódcą stanął T.J. Sebastian.

– To tylko na razie, Sebastian. – Darkwood uśmiechnął się. – “Roy Rogers” potrzebuje dobrego pierwszego oficera. Ty nadajesz się najlepiej na to stanowisko.

– Wolę “Reagana”, Jason. Ta pływająca bestia nie bardzo mi się podoba.

– Mi też nie, ale jest ona największym i najlepszym transportowcem podwodnym, jaki udało nam się zdobyć. Skoro tylko sowieckie torpedy zostaną usunięte z wyrzutni, może on wywieźć na swoim pokładzie to, czego bez niego nigdy nie bylibyśmy w stanie zabrać. Jest nam bardzo potrzebny.

Wszędzie kręcili się technicy, mężczyźni i kobiety.

– Przepraszam, kapitanie, ten fotel jest nam potrzebny – powiedział jeden z oficerów.

Darkwood wyszczerzył zęby w uśmiechu i wstał z fotela. Oficer natychmiast kazał dwóm marynarzom odkręcić go od podłogi.

– Nasze urządzenia elektryczne można wmontować w przewody sowieckich foteli – wyjaśnił Sebastian. – Wygląda więc na to, że będę miał stołek pierwszej klasy.

– A widzisz! Coś ci się tu jednak podoba. Przejdźmy do twojej kajuty, zanim zechcą wynieść stąd i mnie.

Sebastian skinął głową.

Przeszli przez mostek i weszli do schodni. Dotarli do kajuty, którą na swój sposób Darkwood zdążył już polubić.

Sebastian zatrzymał się, chcąc przepuścić zwierzchnika, lecz ten wepchnął go do środka.

Kajuta była niemal tak duża, jak pomieszczenie w bazie Mid-Wake i większa niż kwatery słuchaczy akademii.

Będzie ci tu jak w raju, Sebastian.

– Trudno – odparł oficer. – Kawy?

– Tak, proszę.

Sebastian podszedł do kredensu i włączył mikrofalowy ekspres do kawy.

– To może być dla ciebie bardzo ważne stanowisko.

– Byłem zadowolony, będąc twoim oficerem operacyjnym na pokładzie “Reagana”.

– Cóż, spójrz na to w inny sposób – uśmiechnął się Darkwood, siadając na krawędzi biurka Sebastiana, które było tak duże, jak koja na pokładzie “Reagana”. – Mogli cię zrobić generałem brygady, tak jak doktora Rourke’a. Wyglądał na przestraszonego. Podziwiam go, że zdołał się tak opanować.

– Myślę, że Rourke woli działać ze swoimi ludźmi. Dziwne. Na pokładzie “Reagana” czułem się jakby bardziej wolny. I będę za tym tęsknił.

– Domyślam się, że to był komplement z twojej strony. Dziękuję. – Darkwood skinął głową.

Oficer podał mu kubek z kawą i wziął drugi dla siebie.

– “Roy Rogers” będzie gotowy za dwadzieścia cztery godziny. Czy masz może jakieś informacje dotyczące naszej pierwszej misji?

– Nie. Doktor Rourke, przypuszczam, że powinienem powiedzieć: generał Rourke, zwołał odprawę na dzisiejszą noc. Wziął wszystko na siebie i zamierza skontaktować się z niemieckim dowództwem. Możliwe, że niedługo zapadną jakieś istotne decyzje, na bazie których rozpoczniemy naszą misję. Jednak nie przypuszczam, żeby w najbliższym czasie miała miejsce jakaś większa akcja. Zbyt wielu ludzi będzie debatowało na jeden temat. Jeśli chodzi o ciebie, to weźmiesz ich na pokład, a “Reagan” będzie cię eskortował.

Wydawało się, że ciemna twarz Sebastiana pociemniała jeszcze bardziej. Darkwood kontynuował, popijając kawę:

– Spójrz na to w ten sposób, stary przyjacielu – siorbnął głośno – przynajmniej będziemy służyć blisko siebie. Taki jest podział ról. Ale gdybyś chciał wrócić na “Reagana”, jestem pewny, że wystarczy jedno słowo i admirał Rahn się zgodzi.

– Bądź pewny, że tak zrobię. Zaproponuję Saula Harnetta na swoje miejsce.

– Chwilowo pozwolę Rodriguezowi pełnić dwie funkcje. Jest dobrym, młodym oficerem, a teraz będzie miał okazję to udowodnić. Będzie obsługiwał stanowisko komputerowe i maszynownię, a Saul pozostanie tam, by mu pomóc w razie jakiejś wpadki. Tak, będzie mi ciebie brakowało. – Siorbnął ponownie.

– Międzynarodowe siły wojskowe. Przypominają mi się niektóre książki, czytane jeszcze w akademii. Wielkie koalicje zawiązywane przeciwko wspólnemu wrogowi w czasie wojen światowych…

Darkwood zaśmiał się.

– Tak, ale teraz naszymi sojusznikami są Niemcy i prawdopodobnie ten japoński lotnik, porucznik Kurinami, o którym tak dobrze wyrażał się doktor Rourke. Jak te czasy się zmieniają, co?

Sebastian pociągnął łyk kawy i odpowiedział:

– Czasy – tak, ale okoliczności – nie.