174928.fb2
Annie mocniej owinęła się szlafrokiem i wpadła do pokoju. Siedzący na plastikowym taborecie obok łóżka Otto Hammerschmidt robił wrażenie bezradnego.
Na łóżku, plecami do ściany, stała Natalia. Przed nią klęczał jakiś mężczyzna; w jego oczach malowało się przerażenie. Wyciągnął ręce przed siebie, jak gdyby o coś prosił. Na jego szyi zaciśnięty był pasek, którego koniec Rosjanka trzymała w lewej dłoni. Prawą ręką złapała go za podbródek, jakby była zdecydowana w każdej chwili skręcić mu kark. Jej szpitalna koszula zsunęła się, obnażając lewe ramię. W spojrzeniu Rosjanki Annie dostrzegła coś, czego jeszcze nigdy przedtem nie widziała. Był to paniczny strach.
– Natalia – powiedziała szeptem. Hammerschmidt odwrócił się.
– Pani Rubenstein!
– Otto! Wszystko będzie w porządku. Jak się czujesz?
– Dobrze… Czuję się dobrze – odrzekł, ale ton jego głosu przeczył tym zapewnieniom.
Annie skupiła uwagę na stojącej pod ścianą dziewczynie.
– Natalio! To ja, Annie. A tu jest Otto. Nie chcemy cię skrzywdzić, próbujemy tylko ci pomóc.
– Nie ruszaj się! – krzyknęła Rosjanka.
Naciągnęła mocniej pasek. Mięśnie na szyi pielęgniarza napięły się, oczy niemalże wychodziły z orbit. Annie oblizała zeschnięte wargi.
– Poczekaj chwileczkę, Natalia. Pamiętasz mnie, prawda? Jesteśmy przyjaciółmi. Dobrymi przyjaciółmi.
Natalia nie odezwała się. Jej włosy były w nieładzie. Mimo wszystko nadal wyglądała przepięknie. Annie mówiła do niej, co tylko przychodziło jej do głowy. Dopiero teraz zorientowała się, że gdzieś po drodze zgubiła prawy pantofel, bowiem stopa zaczęła jej marznąć.
Głos z głośnika monotonnie powtarzał informację o niebezpieczeństwie.
– Zrobisz błąd, zabijając tego człowieka. – Zrobiła krok do przodu. – On jest po naszej stronie. Jesteśmy tutaj, w Mid-Wake. Razem. Byłaś bardzo chora. Kiedy odezwałaś się do mnie – kolejny krok – nie mogłam w to uwierzyć. To były twoje pierwsze słowa od bardzo długiego czasu. Ojciec będzie bardzo zadowolony, jeśli…
Źrenice Natalii rozszerzyły się nieco, Rosjanka rozluźniła uchwyt. W tym momencie Annie skoczyła w jej kierunku, łapiąc ją wpół i przyciskając do ściany. Zacisnęła rękę na prawej dłoni dziewczyny, trzymającej do tej pory głowę pielęgniarza. Wszyscy troje upadli na łóżko. Annie zorientowała się, że koszula podciągnęła się jej do wysokości bioder ale nie było czasu, żeby się tym przejmować. Natalia uderzyła ją w twarz.
Nagle między nimi znalazł się Otto Hammerschmidt. Jednym ciosem pięści znokautował Natalię.
– Gott in Himmel! – wyszeptał Niemiec, klęcząc na łóżku.
Sanitariusz zaczął kaszleć. Annie przeczołgała się ponad Rosjanką i szybko rozplatała pasek na jego gardle.
– Oddychaj głęboko! Wszystko będzie dobrze.
W tej właśnie chwili do pokoju wpadły kobiety z ochrony Annie, trzymając w dłoniach pistolety.
– Nie ruszać się!
Annie przetoczyła się na drugą stronę łóżka i powiedziała:
– Dziewczyny, bądźcie poważne!
I dopiero wówczas zdała sobie sprawę, że w trakcie szamotaniny na łóżku z głośników przestał płynąć beznamiętny, kobiecy głos, ostrzegający o niebezpieczeństwie. Teraz dochodził z nich głos mężczyzny:
– Wszystko wraca do normy. Stan absolutnego bezpieczeństwa. Kryzys minął. Wszystko wraca do normy. Stan absolutnego…